Serdecznie i kwiatowo witam wszystkich gości mojego bloga!
Mój mężuś obdarował mnie pięknymi kwiatami w dużej ilości, sztuk 80. To moje kwiaty urodzinowe( druga osiemnastka). Żeby nie było tak słodko, na moje zachwyty że tak dużo, dodał:
"no tak 80, nie tyle masz lat?"
Poprzeglądałam ostatnio trochę naszych starych zdjęć nagranych na twardym dysku. Era cyfraków, tysiące zdjęć, poupychane po katalogach i żadne niewywołane. Wy też tak macie?
Znalazłam jedno zdjęcie, dokumentujące moją i siostry pracę nad
"łóżkiem- lustrem"
Jest ono wykonane z jednej części starego francuskiego łózka.
Kiedyś na jakimś blogu widziałam jak ktoś z frontu łóżka zrobił ławeczkę, pomyślałam a czemu nie lustro? Mam słabość do luster i wcale nie chodzi o to że lubię się w nich przeglądać!
Kocham gdy w lustrze odbija się światło, czy to naturalne, czy lampy, świecy.....
Po wycięciu wyrzynarką otworu na lustro, dodałam: listewki ozdobne(chyba Castorama), zwykłą nową dechę, którą mężuś wyfrezował a ja poniszczyłam metalowym druciakiem. Metalowe wsporniki pod półkę i wieszaczki (zwykłe z Castoramy), stare mosiężne kinkiety (allegro, a... łóżko też pochodzi z allegro).
Wszystko pomalowałam na biało, powoskowałam, ale jakoś mi się nie podobało więc zaczęłam "mazać" szarymi farbami(próbki Fluggera), woskiem wybielającym do drewna. Generalnie nie umiem przybliżyć metody zawsze mówię że mazałam aż do momentu kiedy mi się spodobało. I choć teoretycznie nie stosuje się farby po wosku.... nic tu nie odpryskuje!
Wszystkie metalowe podzespoły też malowałam próbkami firmy Flugger.
A to mój ulubiony stary album (allegro), mam do takich słabość, korci mnie aby takie kolekcjonować!
Pozdrawiam serdecznie
Anita