Bransoletki z duszą <3 Samo nałożenie tej pięknej biżuterii sprawia, że ze zwykłej, zabieganej kobiety stajesz się prawdziwą damą :) no i fajnie jest komponowac strój pod względem biżuterii - zazwyczaj robiłam odwrotnie :D szczere wyrazy uznania za kunszt, piekno i ogrom radości jaki daje ich posiadanie. Pozdrawiam Dora
Piękne są te bransoletki. Bardzo fajny pomysł, ja też dziergam na szydełku, ale takie piękności jeszcze mi do głowy nie przyszły! :) Pozdrawiam - Magda
Witam serdecznie. Jestem oczarowana Twoim mieszkaniem. Sama jestem w trakcie urządzania swojego, w moim zamyśle jest on bardzo zbliżony do tego, który stworzyłaś, jednak zdecydowanie mniejszy-43m2;) Mam ogromną prośbę. Czy mogłabyś napisać, w jaki sposób bieliłaś swoje drzwi? Mam bardzo podobne, również z Castoramy z drewna sosny. Chciałabym aby efekt końcowy był taki, jak u Ciebie, czyli szarość pokryta bielą, ale nie bardzo wiem jak się do tego zabrać. Myślałam, żeby pobejcować je na szaro, później pomalować białą farbą akrylową i zrobić przetarcia, a następnie polakierować matowym, bezbarwnym lakierem. Będę wdzięczna za jakieś wskazówki, ponieważ wiem, że jeśli moja koncepcja jest niewłaściwa, zmarnuję drzwi. Twoje mieszkanie w MM jest dla mnie źródłem naprawdę wielu inspiracji. Pozdrawiam.
Dziękuje za miłe słowa. Jesli chodzi o drzwi to są to najtańsze drewniane z Castoramy. Kiedyś w domu mielismy inny styl, drzwi były pobejcowane (orzech) i polakierowane bezbarwnym akrylowm lakierem. Postanowiłam je przerobić, najpierw potraktowałam te drzwi wkrętarką ze szczotką drucianą(dużo pyłu!!!), to się nazywa wyczesywanie słojów w drewnie. Następnie pobielałam je metodą suchego pędzla białą farbą Flugera INTERIOR 50. Potem trochę woskiem(przydymiony dąb) i patyną firmy : LIBERON. potem znów trochę białej farby. Na zdjęciu tego nie widać ale na przedpokoju mam 4 pary drzwi, każde traktowałam podobnie, bardzo dużo pracy. Jeśli nie miałaś doświadczenia z malowaniem mebli to proponuję prostszy sposób: np pomalować drzwi 1 warstwą, rozcieńczoną białą farbą INTERIOR 50, a następnie powoskować woskiem Liberonu (przydymiony dąb). Na koniec zetrzeć nadmiar ciemnego wosku, woskiem bezbarwnym Liberon. potem polerować czystą szmatką. Wosk nakładam grubym pędzlem lub szczoteczką do zębów, i od razu wycieram szmatką. Jeśli jest za ciemno to rozjaśniam tym bezbarwnym ale tylko szmatką. mam nadzieję że cos z tego mojego pisania zrozumiesz, proponuję wypróbować to na kawałku drewna, jakiejś desce a dopiero potem na drzwiach. pozdrawiam.
Witam, i znowu "uczta" dla oczu i duszy i olśnienie! Przecież ja też umiem szydełkować i mogę sobie wyczarować takie cudeńko. Bije od Pani takie niebywałe ciepło, które wycisza i daje radość. Szkoda, że w dzisiejszym świecie, ludzie nie dostrzegają piękna a pogoń za iluzją zabija w nich wrażliwość. Bardzo dziękuję, że Pani znajduje czas, by pomagać innym i "karmi" nas takim pięknem. Pozdrawiam bardzo gorąco. Maria
Piękne bransoletki!!!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńBransoletki z duszą <3 Samo nałożenie tej pięknej biżuterii sprawia, że ze zwykłej, zabieganej kobiety stajesz się prawdziwą damą :) no i fajnie jest komponowac strój pod względem biżuterii - zazwyczaj robiłam odwrotnie :D szczere wyrazy uznania za kunszt, piekno i ogrom radości jaki daje ich posiadanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dora
Ach..... Dorcia, jak Ty coś powiesz, lub napiszesz........ to wymiękam!
OdpowiedzUsuńDziękuję
Jak się pewnie domyslasz trafiłam do ciebie dzięki MM :)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem Twojego domku ,jest cuuuudny!!!!
Bransoletki to małe dzieła sztuki :)
Pozdrawiam cieplutko
Piękne są te bransoletki. Bardzo fajny pomysł, ja też dziergam na szydełku, ale takie piękności jeszcze mi do głowy nie przyszły! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Magda
Bransoletki przepiękne, mają duszę i charakter. Są niepowtarzalne. Pozdrawiam. Agata:)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Jestem oczarowana Twoim mieszkaniem. Sama jestem w trakcie urządzania swojego, w moim zamyśle jest on bardzo zbliżony do tego, który stworzyłaś, jednak zdecydowanie mniejszy-43m2;)
OdpowiedzUsuńMam ogromną prośbę. Czy mogłabyś napisać, w jaki sposób bieliłaś swoje drzwi? Mam bardzo podobne, również z Castoramy z drewna sosny. Chciałabym aby efekt końcowy był taki, jak u Ciebie, czyli szarość pokryta bielą, ale nie bardzo wiem jak się do tego zabrać. Myślałam, żeby pobejcować je na szaro, później pomalować białą farbą akrylową i zrobić przetarcia, a następnie polakierować matowym, bezbarwnym lakierem. Będę wdzięczna za jakieś wskazówki, ponieważ wiem, że jeśli moja koncepcja jest niewłaściwa, zmarnuję drzwi.
Twoje mieszkanie w MM jest dla mnie źródłem naprawdę wielu inspiracji.
Pozdrawiam.
Dziękuje za miłe słowa.
UsuńJesli chodzi o drzwi to są to najtańsze drewniane z Castoramy. Kiedyś w domu mielismy inny styl, drzwi były pobejcowane (orzech) i polakierowane bezbarwnym akrylowm lakierem. Postanowiłam je przerobić, najpierw potraktowałam te drzwi wkrętarką ze szczotką drucianą(dużo pyłu!!!), to się nazywa wyczesywanie słojów w drewnie. Następnie pobielałam je metodą suchego pędzla białą farbą Flugera INTERIOR 50. Potem trochę woskiem(przydymiony dąb) i patyną firmy : LIBERON.
potem znów trochę białej farby. Na zdjęciu tego nie widać ale na przedpokoju mam 4 pary drzwi, każde traktowałam podobnie, bardzo dużo pracy. Jeśli nie miałaś doświadczenia z malowaniem mebli to proponuję prostszy sposób: np pomalować drzwi 1 warstwą, rozcieńczoną białą farbą INTERIOR 50, a następnie powoskować woskiem Liberonu (przydymiony dąb). Na koniec zetrzeć nadmiar ciemnego wosku, woskiem bezbarwnym Liberon. potem polerować czystą szmatką.
Wosk nakładam grubym pędzlem lub szczoteczką do zębów, i od razu wycieram szmatką. Jeśli jest za ciemno to rozjaśniam tym bezbarwnym ale tylko szmatką.
mam nadzieję że cos z tego mojego pisania zrozumiesz, proponuję wypróbować to na kawałku drewna, jakiejś desce a dopiero potem na drzwiach.
pozdrawiam.
Witam, i znowu "uczta" dla oczu i duszy i olśnienie! Przecież ja też umiem szydełkować i mogę sobie wyczarować takie cudeńko. Bije od Pani takie niebywałe ciepło, które wycisza i daje radość. Szkoda, że w dzisiejszym świecie, ludzie nie dostrzegają piękna a pogoń za iluzją zabija w nich wrażliwość. Bardzo dziękuję, że Pani znajduje czas, by pomagać innym i "karmi" nas takim pięknem. Pozdrawiam bardzo gorąco. Maria
OdpowiedzUsuń